Nastazja Staniszewska – rozmowa z nowoczesną uzdrowicielką

W tej rozmowie poznacie nowoczesną uzdrowicielkę psychosomatyczną, która opowiada o sobie i swojej twórczości. Dowiecie się za co jest wdzięczna Wszechświatowi, jaką rolę w jej życiu pełni intuicja i jak podchodzi do podejmowania trudnych decyzji.

Nastazja Staniszewska – zajmuje się głównie malarstwem, grafiką warsztatową (wklęsłodruk, monotypia) oraz rzeźbą. Tworzy swoje dzieła w pracowni położonej w samym sercu Wrocławia. Ma na koncie tomik poezji i piękne artystyczne plany, m.in. na wydanie książki.

Mimo, iż przeżyła traumatyczne wydarzenia podobne do doświadczeń Fridy Kahlo czy Vincenta van Gogha nie poddała się i postawiła na rozwój. Zgodnie z greckim znaczeniem swojego imienia wskrzesiła się duchowo i mentalnie dzięki swojej sztuce. Chce zarażać innych tą pozytywną energią i dawać nadzieję.

[obraz: Autoportret Nastazji S. jako białowłosej Fridy Kahlo]

W twoim biogramie przeczytałam o twoim wykształceniu formalnym: “Absolwentka Malarstwa oraz Edukacji Artystycznej na Akademii Sztuk Pięknych im. J. Matejki w Krakowie. Pracę doktorską na kierunku Malarstwo Nastazja obroniła w 2023 r., na Akademii Sztuk Pięknych im. E.Gepperta we Wrocławiu.”. Coś jeszcze do dodania?

Same początki! Skończyłam Szkołę Podstawową nr 61 im. Janusza Korczaka we Wrocławiu. (https://sp61wroclaw.pl/) Następnie uczęszczałam do Gimnazjum nr 23 przy ul. Jastrzębiej we Wrocławiu. Potem rozpoczęłam naukę w Liceum Ogólnokształcącym nr VII im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. (http://www.lo7.wroc.pl/)

Wiem, że kształcisz twórców. Chciałabyś kiedyś uczyć studentów na uczelni?

Możliwe, że kiedyś będę uczyć studentów na Akademii Sztuk Pięknych, ale na ten moment nie jestem jeszcze gotowa na takie zobowiązanie. Co do wykształcenia – uważam, że jest ważne, ale przychodzi moment w życiu każdego z nas, kiedy trzeba wyjść ze skorupy i poznać świat na zewnątrz oraz pomimo przeciwności losu, wzlotów i upadków, nauczyć się odnajdywać na jego powierzchni.

A co w sztuce jest dla ciebie najważniejsze?

Potrzeba poszukiwania siebie, prawdy w swej sztuce i misja pomocy innym za pomocą twórczości.

Masz na koncie wydany w 2018 roku tomik poezji „Refleksja”, w którym mówisz otwarcie o przebytej traumie. Słyszałam, że myślisz o wydaniu książki prozatorskiej! Z czym będzie ona związana? Również z traumą? Jeśli możesz coś zdradzić, powiedz proszę coś więcej!

Tak, to prawda, marzę o wydaniu książki. Kiedy już nabiorę odwagi, wydałabym książkę, która w głównej mierze skupiałaby się na prywatnej opowieści na temat doświadczenia pozytywnego rozwoju potraumatycznego. Chciałabym tym samym dać światu nadzieję, szczególnie osobom, które doświadczyły trudnych, traumatycznych sytuacji, które rozważały już nie raz odebranie sobie życia, myśląc, że to jedyna opcja by uwolnić się od cierpienia, że nie są same.

Takich osób jest wiele, tylko nie wychodzą ze swojego kokonu, bo tego rodzaju problemy to temat tzw. TABU. Osoby w takich sytuacjach są zawstydzone: kulą się, zamykają w sobie (w swoich skorupach). Jeśli nie przełamiemy tego muru i nie wyjdziemy z naszymi problemami do świata, krzycząc i błagając o pomoc, to nasze życie staje się egzystencją męczennika, który usiłuje przetrwać z dnia na dzień.

Skąd wziął się u ciebie ten temat?

Przechodziłam przez to. Czułam się odmieńcem, nie lubiłam siebie, byłam bardzo niedowartościowanym, pełnym kompleksów dzieckiem. Pomimo poczucia braku zrozumienia, cierpienia i ogromnych bólów somatycznych nie poddałam się i, choć bolało, szłam na przód. Często płakałam, ale jednak dzięki temu, że posłuchałam mojego wewnętrznego głosu, który wołał o wolność, jestem tu gdzie jestem. Nie uważam, że jest idealnie i nie doświadczam żadnych skutków traumy. Bywa, że mam trudniejsze dni, a lęki często napadają mnie w miejscach głośnych i tłumnych. Stale pracuję nad sobą. Uważam, że każdy dzień jest szansą na naukę o sobie samym i daje nam możliwość rozwoju.

Już dawno pogodziłam się z myślą, że nie uratujemy świata, ale możemy pomóc sobie samym i tą postawą dać przykład innym.

Najcenniejsze jest dla mnie, gdy moje słowa trafią do osoby, której pomogą, albo napisze do mnie z poradą, bądź zechce się spotkać. Uwielbiam poznawać nowych ludzi. Uważam, że nie ma nic bardziej rozwojowego niż poznanie punktu widzenia drugiego człowieka, jego historii, a nawet odmiennego zdania na pewne tematy.

Trauma, cierpienie to trudne kwestie i nie każdy artysta decyduje się kierować swoją ekspresję w te rejony.

Nie uważam się za wielkiego artystę z nie wiadomo jakimi osiągnięciami, ale za zwykłą nadwrażliwą dziewczynę, która na skutek traumy i z powodu poczucia braku zrozumienia przez otaczające ją społeczeństwo postanowiła uciec w świat sztuki i tak długo biegła, że przyniosło to jakieś rezultaty. Jeśli chodzi o mnie i moją karierę artystyczną, sądzę, że to sam początek i dopiero się rozkręcam. Dalej tkwi we mnie zlęknione dziecko, które z każdym dniem, dzięki opiece, którą mu okazuję, staje się stopniowo coraz odważniejsze. Czeka mnie jeszcze dużo pracy, ale dla takich wyzwań żyjemy przecież na tej planecie; by rozwijać się i piąć w górę mimo przeciwności losu.

ARTYSTYCZNO-ŻYCIOWY PUNKT PRZEŁOMOWY

[obraz:”Flora Botanica VI”, 35 x 45 cm, oil on canvas, 09.2022, Nastazja Staniszewska]

Miałaś więc swój punkt przełomowy, katalizator sztuki. Dla Fridy Kahlo był to wypadek, łamiący między innymi kręgosłup malarki. To wydarzenie zmieniło ją na zawsze, czy masz coś podobnego w swoim życiorysie?

Wszystko zmieniło się dla mnie w 2013 roku. Od tamtego jednego zdarzenia borykałam się z permanentnym bólem spowodowanym uszkodzeniami kręgosłupa oraz karku. Dodatkowo parę lat borykałam się z depresją i zaburzeniami lękowymi.

Spacerowałam z przyjaciółmi kiedy kierowca stracił panowanie nad motorem i zeskoczył, kierując maszynę w moim kierunku. W rezultacie zderzenia miałam poturbowany kręgosłup i biodro, uszkodzony kark… Byłam w szoku, a nim do mojego mózgu dotarło, co się wydarzyło, straciłam przytomność.

Pewnie zmieniły się wtedy twoje początkowe plany na życie?

Kiedy się obudziłam, leżałam w szpitalu, przykuta do łóżka. Wszelkie moje plany o pójściu na studia prawnicze legły w gruzach.

Marzenia dorastającej beztrosko nastolatki zastąpiła permanentna walka o przetrwanie.

W moim umyśle miejsce na planowanie świetlanej przyszłości zastąpiła psychiczna agonia. Prócz tego, że nie miałam sił fizycznych, by funkcjonować, zabrakło mi chęci, by w ogóle żyć. Nawet zbyt intensywny oddech przyprawiał mnie o ból w klatce piersiowej. Nie miałam energii, by wstać z łóżka, gdyż każdy ruch był nieodłącznie związany z silnym dyskomfortem. Nie miałam ochoty widywać się z ludźmi, jeść. Nawet kąpiel sprawiała mi ból.

W tamtym, najtrudniejszym dla mnie okresie życia to właśnie sen okazał się najskuteczniejszą ulgą w cierpieniu. Dzięki niemu mogłam na jakiś czas odpłynąć w krainę zapomnienia, nicości, co wówczas było moim jedynym oddechem, chwilą ulgi od bólu.

POLSKA FRIDA KAHLO

Na szczęście wyszłaś z tego bólu. Coś dodało ci sił?

Pewnego dnia przeglądając internet wpisałam w Google hasło „Jak żyć z bólem”. Wtedy przypadkiem natrafiłam na obraz Magdaleny Carmen Fridy Kahlo pt. „Złamana kolumna” z 1944 roku. Kiedy poznałam historię tej poszkodowanej, a zarazem walecznej kobiety, która pomimo przeciwności losu nigdy się nie poddała, postanowiłam być taka jak ona.

Nie spodziewałam się, że przeżyłaś chwile podobne do tych, których doświadczyła Frida!

Kiedy wyszłam ze szpitala, wiedziałam już, że nie chcę iść na studia prawnicze, ale na Akademię Sztuk Pięknych. Zapragnęłam zostać malarką jak Kahlo. Dzięki temu wydarzeniu odnalazłam nowy cel w życiu, któremu postanowiłam się w pełni poświęcić.

Natomiast już po wypadku podczas poszukiwania siebie i swojego miejsca na świecie nie było mi łatwo. Doświadczałam częstych stanów depresyjnych i miałam próbę samobójczą w 2017 roku, z której zostałam odratowana przez przypadkowego przechodnia. Nie było więc kolorowo, ale z tego na szczęście wyszłam.

Powiedziałabyś, że w swoich dziełach skupiasz się najbardziej na przeżytej traumie, czy może wychodzisz poza nią?

Moje malarstwo jest bardzo osobiste. Skupia się głównie na aspekcie emocjonalnym, trochę szamańskim, duchowym, mistycznym. Daje spojrzenie na podwójność świata; nie zero-jedynkową, ale taką, w której wszystko przepływa we wszystko. To, co z ludzkiego ciała w to, co z przyrody. Męskie w żeńskie. Smutek w radość. Samotność w miłość. Trauma w pozytywny rozwój potraumatyczny. Przestrzenie ciała oraz natury symbolizują sfery duchowe. Energetyczne połączenia więzi, które za pomocą pędzla oraz farby zostały zawarte w moich obrazach, są tutaj bardzo istotne. Cała opowieść toczy się wokół pozytywnego rozwoju potraumatycznego.

NOWOCZESNA UZDROWICIELKA i psychosomatyka

Obrazy:

  • Flavus poetica, Nastazja Staniszewska, 106 x 78 cm, workshop graphics, rotogravure, 1_1 unique 2021
  • Pone me ut 106 x 78 cm, Nastazja Staniszewska, 106 x 78 cm, workshop graphics, rotogravure, 1_1 unique 2021
  • III GRACES IN THE SUN 100 x 80 cm, acrylic, oil on canvas, 06.2021, Nastazja Staniszewska

Czyli sztuka cię uzdrowiła i poprzez sztukę uzdrawiasz!

Głównym celem moich prac jest poszukiwanie nowej formy przedstawienia w ukazaniu struktury ciała.

Duchowość jest dla mnie bardzo istotna. Wierzę, że to, co na zewnątrz, oddziałuje na wnętrze, a nasze emocje wpływają bezpośrednio na zdrowie fizyczne oraz psychiczne naszego organizmu. Dodatkowo obrazy stanowią metaforyczną opowieść o pozytywnym rozwoju potraumatycznym, którego doświadczyłam na własnej skórze.

Pragnę, by moja twórczość skłaniała do refleksji nad emocjami kumulującymi się w ciele oraz ludzkiej egzystencji, która jest nieodłącznie związana z całą paletą barwną emocji.

Powiedziałabyś, że malarstwo wyzwala z bólu twórcę, ale i odbiorcę?

Uważam, że trauma stanowi silny bodziec do wgłębienia się w prawdziwe potrzeby własnego „ja” i ma rozwojowy wpływ na proces twórczy. Wielu artystów nie zaczęłoby tworzyć, gdyby nie doświadczyło traumy, m.in. Frida Kahlo, Alina Szapocznikow, V.Van Gogh…

Sztuka jest więc lekarstwem przeciwbólowym – bóle somatyczne wywołane pod wpływem silnych emocji i stresu można załagodzić, oddając się w pełni twórczości wypływającej z głębi naszej obolałej duszy.

ROZWÓJ I WIARA W SIEBIE

[obraz: Flora Botanica, 06.2022 oil on canvas 100x 80 cm, N.Staniszewska]

Planujesz wydać w przyszłości książkę, a czy jakieś książki wpłynęły na ciebie szczególnie? Podaj swoje top 10 w tym temacie.

Najbardziej do mojego rozwoju i zwiększenia wiary we własne możliwości przyczyniły się:

  1. Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie.” N.De Barbaro,
  2. Potęga podświadomości” – J.Murphy,
  3. The Secret” R.Byrne,
  4. Mnich, który sprzedał swoje Ferrari” R.Sharma,
  5. Zostań ultrasamoukiem” S.H.Young”
  6. 7 nawyków skutecznego działania” S.Covey,
  7. Terapia f*** it. Prosty sposób na szczęście” Parkin John C.
  8. Wybitność to kwestia wyboru” D.Piątkowski,
  9. Sekretne życie drzew” P.Wohlleben
  10. Sekretne życie zwierząt” P.Wohlleben

INSPIRACJE

[obraz: MATER NATURA2021 100×80 cm acrylic, oil on canva Nastazja Staniszewska]

Jakich artystów najbardziej podziwiasz?

Już wspomnianą Fridę Kahlo. Oprócz niej mogę wymienić takich artystów jak: Alina Szapocznikow, Marina Abramović, Francis Bacon, Yayoi Kusama, Yoko Ono, Lucian Freud, Egon Schiele, Andy Warhol, Agata Kus – Dymna, Ewa Juszczkiewicz

Co jest dla Ciebie największą inspiracją?

Moją główną inspiracją jest ludzka psychika oraz cały wachlarz nieustannie zmiennych stanów emocjonalnych. Punktem wyjścia dla treści wewnętrznych stało się dla mnie ciało. Dlatego właśnie tytuł mojego dyplomu malarskiego nosi nazwę „Struktury cielesności”.

Uważam, że w ciele kumulują się nasze emocje, czego dowodem są m.in. bóle somatyczne, które wywołuje silny stres oraz negatywne bodźce zewnętrzne. Natomiast, gdy jesteśmy spokojni, ciało dostraja się do naszych emocji, rozluźniając się. Oddychamy wówczas powoli, głęboko, bez zbędnego pośpiechu.

[obraz:EXPLOSION OF FEELINGS,100 x 70 cm, 2022, oil paint with varnish, intaglio print, unique, Nastazja Staniszewska]

PRAPOCZĄTKI ARTYSTKI

Czy uważasz, że na twórczość wpływa również najbliższe otoczenie? Bliscy, rodzina?

Oczywiście! Rodzina jest dla mnie bardzo ważna i wpływa na to co robię. Pierwszy przykład z brzegu to pasja do tańca mojej siostry. Jej podejście do tańca bardzo mnie inspiruje. Opowiem ci o tym po kolei, bo to wszystko jest dla mnie ogromnie ważne.

Moja siostra Maria Wiktoria Staniszewska jest młodsza ode mnie o 11 lat. Jest mistrzynią polski w tańcu latynoamerykańskim i ósmą na świecie! Jestem z niej niesamowicie dumna i jak wspomniałam, jej pozytywna pasja mnie zaraża.

(https://baza.taniec.dance/dancer/profile/d-afb2a2e404c8a152f69d028aec17309e).

Z kolei moi rodzice są małżeństwem i pochodzą z Wałcza, małego miasta na północnym-zachodzie Polski. Moja mama przez 3 lata mieszkała w Chicago w USA, a potem wróciła i na stałe osiedliła się z moim tatą we Wrocławiu. Tu w 1996 roku przyszłam na świat jako Anna Nastazja Staniszewska.

Moi rodzice specjalizują się w branży tekstylnej (http://staniszewski.com.pl/strona-glowna/), współpracują z Włochami i Chinami, co miało ogromny wpływ na rozwój twórczy mojej osoby. Rodzice często zabierali mnie ze sobą do muzeów na całym świecie, a od najmłodszych lat uczęszczałam na prywatne lekcje języka włoskiego.

Wspomniałaś, że przyszłaś na świat jako Anna Nastazja, teraz jesteś Nastazją. Czy ma to jakiś związek z tym co tworzysz?

Gdy się urodziłam nazywałam się Anna Nastazja Staniszewska.

Gdy doświadczyłam pozytywnego rozwoju potraumatycznego postanowiłam odmienić kolejność imion, gdyż imię Nastazja pochodzi z języka greckiego, w którym oznacza osobę zmartwychwstałą, wskrzeszoną, co miało dla mnie wielkie znaczenie symboliczne.

Napisałam do Prezydenta Miasta Wrocławia, uzasadniając moją prośbę. Uzyskałam pozytywną odpowiedź. Tak oto stałam się Nastazją Staniszewską.

Jest to moje rodowe nazwisko i zostało ze mną w mojej twórczości, bo jako artystka jestem znana właśnie jako Staniszewska. Natomiast w 2022 roku, dokładnie 20-stego sierpnia wyszłam za mąż za Macieja Gofroń – inżyniera z Krakowa. Z własnej woli postanowiłam przejąć nazwisko po mężu, gdyż pragnęłam mieć coś prywatnego tylko dla siebie. Formalnie nazywam się Nastazja Anna Gofroń.

PĘD TWÓRCZY

[obraz: Puer aut vanitas II 106 x 78 cm, 2022, oil paint with varnish, intaglio print, unique, Nastazja Staniszewska]

Czy możesz wyjawić swoje artystyczne plany?

Chcę dalej pomagać innym za pomocą mojej twórczości lub ucząc innych tworzyć, tym samym uwalniając się od wewnętrznych ciężarów. Po drugie – napisać książkę.

W przyszłym roku w czerwcu biorę udział w wystawie na największych Targach Sztuki w Bazylei. Ogólnie mówiąc, mam w planie mnóstwo wystaw, publikacji w magazynach, dalszych współpracy z Galeriami, głównie za granicą – Nowym Jorkiem i Włochami: Rzym, Wenecja.

Jednak najważniejszą podstawą moich wszystkich planów jest praca nad gloryfikowaniem życia, praktykowaniem wdzięczności do Wszechświata za to, że dostałam kolejną szansę od losu – uniknęłam operacji, przeżyłam próbę i teraz jako bardziej świadoma osoba mogę rozwijać się dalej i przekazywać moją wiedzę na temat tych doświadczeń i poznawać niesamowite historie innych osób.

Sporo osiągnęłaś, a mówisz o kolejnych planach. Jak reaguje otoczenie?

Ludziom w moim wieku wydaje się, że mają jeszcze całe życie – często to słyszę, albo że jestem taka młoda i mam tyle osiągnięć. Zadają mi pytanie, jak tego dokonałam. Słysząc tego rodzaju pytania śmieję się w głębi duszy i myślę sobie, że gdybym nie straciła prawie życia dwukrotnie i nie doświadczyła przykrych sytuacji, nie pędziłabym w szale twórczym, by zapisać się w historii.

Poza tym mnóstwo ludzi ma znacznie więcej osiągnięć ode mnie, a to, czego dokonałam to jedynie ziarno piasku na pustyni możliwości, jakie daje nam Wszechświat. Kiedyś uznałabym samą siebie za bujającą w obłokach, a to co piszę za nierealne, ale teraz, po tym wszystkim co przeszłam, nie zależy mi na aprobacie innych.

Z jaką końcową refleksją nas zostawisz?

Każdy z nas ma intuicję, tylko nie każdy daje sobie przyzwolenie na to, by pójść za jej głosem. Mówię tutaj nie tylko o twórczości, ale o wszystkich decyzjach jakie podejmujemy w życiu.

OBEJRZYJ WIĘCEJ OBRAZÓW NASTAZJI

O Nastazji przeczytać możecie na Wikipedii, oraz w jej mediach społecznościowych.

#współpraca Artykuł ukazał się w ramach współpracy z Nastazją Staniszewską.

Dodaj komentarz